nieczęsto się zdarza, aby życzenia trwały dłużej od samej ceremonii.
i jeszcze do tego były tak fajne do fotografowania :-)
było dużo śmiechu, troszkę łez, ale przede wszystkim mnóstwo radości.
przedstawiam w pierwszej, reportażowej odsłonie, madzię i radka.
niedziela, 2 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tylko pozazdrościć tak spontanicznych gości :) Oddałaś ten klimat w 100% - świetne !! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawie i oryginalnie... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten kościół :)
OdpowiedzUsuńFajnie ogląda się reportaż w znanych miejscach zrobiony innym okiem. No i to jakim okiem, świetny materiał.
Ja uwielbiam życzenia, często po smutnych minach gości w kosciele dopiero wtedy uaktywniają się emocje :) O co chodzi z tymi pustymi ławkami w kościele, czasami mam wrażenie, że wszyscy siadają z tyłu, trochę jak w szkole ;)
OdpowiedzUsuńFajny materiał Asiu!
niełatwo pisać o Twoich zdjęciach, ponieważ są nieoczywiste, ich urok wymyka się definicjom
OdpowiedzUsuńAsiu,
OdpowiedzUsuńznany kosciol. Dosc fajny ale czemu tak malo kolorowych zdjec?
pozdrawiam,
Mariusz
mariusz czy to jest błąd, że zamieściłam większość w bw? któreś w bw twoim zdaniem by zyskało, gdyby było w kolorze?
OdpowiedzUsuńcałkiem przyjemnie ogląda się Twoje śluby
OdpowiedzUsuńja bede nudna do bolu! Jestes jedyna w swoim rodzaju, niepodrabialna! Asiu, pieknie fotografujesz ale przeciez Ty to wiesz a jak nie to wiedz!!! ;) Widzisz to o czym inni moga marzyc albo i nawet im nie przyjdzie do glowy zeby marzyc ...
OdpowiedzUsuń